Moje M
Miasto moimi oczyma
Gdy urządzałam mieszkanie, zdałam sobie sprawę, że jest miniaturą mojego wymarzonego miasta. Obfituje w zieleń, która z miesiąca na miesiąc coraz śmielej zagarnia przestrzeń. Zachęca do wypoczynku – na rozłożystej kanapie pośrodku pokoju, aksamitnym fotelu odkupionym od przyjaciółki czy wysokim krześle w kuchni, z którego wygodnie macha się nogami. Jest przyjazne mieszkańcom – zarówno ludzie, jak i zwierzęta mają tu swoje ścieżki, indywidualne miejsca relaksu i ulubione pory drzemki. A także przestrzenie, gdzie wszyscy możemy się spotkać.
Tak, jak mieszkanie – malowane światłem o różnych porach dnia – tak miasto inspiruje mnie, by odwiedzać je wielokrotnie, obserwować po zmroku lub w samo południe, by typować swoje ulubione miejsca i powracać znanymi drogami. W Toruniu mam kasztanowiec, przy którym zawsze parkuję rower. Ławkę, na której czytam w niedziele. Furtkę, przy której witam się z kotem sąsiadów. Lubię tę powtarzalność, bo kryje nieprzewidywalne detale i daje poczucie zażyłości z przestrzenią.
Gdy pokocham miasto, wracam do niego często. Odnajduje ukochane murale, drzwi kamienicy, które zachwyciły mnie przy pierwszej wizycie, kameralną kawiarnię. Wygląda na to, że jestem inżynierem Mamoniem miast.
Ewa Gutmańska-Gralak – freelancerka, właścicielka agencji kreatywnej Ewenement, nauczycielka akademicka, rowerzystka, miłośniczka kotów i mieszkanka kamienicy.