Wiocha w mieście

Mieszkańcy wsi to ponad 39% Polaków, w miastach żyje blisko 61% z nas*. To oznacza, że ponad 1/3 z mieszkańców kraju nad Wisłą ma utrudniony dostęp do kultury, problematyczną komunikację z miastem,  słabe perspektywy zatrudnienia, brak dobrej infrastruktury komunalnej. Tak, jestem ze wsi…ale tęsknię do miasta.

Nieskażona przyroda, naturalny krajobraz, szum drzew i śpiew ptaków. Spokojniejsze tempo życia, harmonia, poczucie stabilizacji. My, ludzie wsi mamy to wszystko na co dzień. Brakuje nam za to typowo miejskich udogodnień, które sprawiają, że życie staje się łatwiejsze. Idea by połączyć sielankę życia na wsi i miejskie udogodnienia, materializuje się na naszych oczach. Semiurbanizacja, to proces przekształcania wsi w osiedla, które nie mieszczą się w tradycyjnych kategoriach wsi rolniczej lub miasta. Amerykanie nazywają to rurban community (rural – wiejski i urban – miejski).

Dobry kierunek! Bo dobre miasto to wieś. Ale w skali makro! Kiedy wieś staje się miastem, ludzie boją się jednak wzrostu podatków i opłat. Status miasta to jednak szansa na dodatkowe źródła finansowania, przyciągnięcie inwestorów, mieszkańców. To również prestiż i szersze możliwości, ale też nowe zobowiązania – remonty dróg czy chodników. To także zmiana przestrzeni dostępnej  całemu społeczeństwu. Aby jednak taka przestrzeń mogła odpowiednio pełnić swoją funkcję, powinna zostać właściwie zaprojektowana i zaaranżowana. Ma być jednocześnie „wiejsko przyjazna” i „wielkomiejsko designerska”. Czy możliwe jest stworzenie zrównoważonej przestrzeni publicznej łączącej takie cechy? Wierzę, że tak i są na to przykłady. Choćby  Parque Central w Walencji,  gdzie przeniesiono pod ziemię dworzec kolejowy, tworząc na powierzchni ogromny park dla mieszkańców. W Skandynawii, na południe od Kopenhagi na skraju miasta targowego Køge powstało osiedle mieszkaniowe zintegrowane z lokalnym krajobrazem,  łącząc plażę i dostęp do morza.

Człowiek i miasto.  Jak dobrze zaprojektować przestrzeń publiczną? Ta przestrzeń jest produktem społecznym. Jest nieustannie tworzona, zmieniana, przetwarzana. Ludzie nie tyle w niej żyją, co ją kreują przez codzienne w niej funkcjonowanie. Gdy jest dobrze dopasowana do wymagań mieszkańców będzie przez nich lubiana i używana. To przestrzeń do spotkań, rozmów, wymiany myśli. Bo to przecież trzeba usiąść, na spokojnie…jak na wsi.

Ale pamiętajcie, jak mawiał Józef Balcerek z serialu Alternatywy 4, tuż po przeprowadzce ze śródmieścia do bloku z wielkiej płyty:  „Proszę pana! Jak ktoś całe życie mieszkał w mieście, to się za Chiny do wiochy nie przyzwyczai!”

* Raport GUS na temat ludności Polski w I półroczu 2020 roku

Łukasz Drygalski
Centrum Wsparcia Biznesu w Toruniu